Pierwszy dzień kalendarzowej wiosny postanowiliśmy (my uczniowie klas pierwszych gimnazjum wraz z wychowawczyniami) spędzić na łonie natury. Pomysł był strzałem w dziesiątkę, gdyż pogoda od samego rana była przepiękna – „buchnęło” wiosną.
Nasz przewodnik p. Jerzy Sitek prowadził nas przez lasy rybienkowskie, skuszewskie, gdzie przypomniał nam o wydarzeniach historycznych, które miały miejsce na naszych terenach, aż dotarliśmy do nadbużańskich rozlewisk. Wykazaliśmy się wszyscy niezłą kondycją, maszerowaliśmy 5 godzin, ale mieliśmy też czas na chwilę odpoczynku. Bardziej aktywni grali w piłkę nożną, inni leniuchowali w cieniu pod dębem lub wygrzewali się na wiosennym słońcu. Atrakcją dla nas okazał się pokaźny zaskroniec, który nagle pojawił się pod naszymi nogami. Mieliśmy wielką frajdę, kiedy dotarliśmy na bardzo podmokły teren i trzeba było robić prowizoryczny mostek. Chłopcy okazali się prawdziwymi dżentelmenami. Pomagali wychowawczyniom i koleżankom w przeprawie po śliskich gałęziach.
Około godziny 13 wróciliśmy z rajdu. Jedynymi symptomami wiosny, które dostrzegliśmy tego dnia w lesie były cytrynowe motylki. Przyroda powoli budzi się do życia. Jednak dotleniliśmy nasze organizmy na czekające nas jeszcze trzy miesiące nauki.
